Dziennik Fronciara, 30 sie 18

U mnie wiotkość skóry na brzuchu widoczna jest kiedy się garbię albo pochylam - za każdym razem tłuszcz układa się w inny zestaw fałdek. 😄👍🏻

Zobacz Kalendarz Diety, 30 sierpnia 2018:
3468 kcal Tłusz: 148,83g | Białk: 132,79g | Węglo: 408,74g.   Śniadanie: Tchibo Gold Selection Crema, Mlekovita Mleko Zagęszczone z Magnezem Light, Łaciate Mleko 3,2%, Borówka Amerykańska, Helio Mix Orzechowy , Miód, Mlekpol Serek Poznański, Goya Extra Virgin Hiszpańska Oliwa z Oliwek, Ogórek (Obrany), Rzodkiewka, Zielona Papryka, Czerwona Papryka, Sałata Lodowa (w tym Odmiana Sałaty Kruchej), Masło, Chleb, Kamis Musztarda Miodowa, Pudliszki Ketchup Łagodny, Świeża Kiełbasa Wieprzowa. Lunch: Ciasto z Truskawkami. Obiad: Kompot z Jabłek, Galbani Gran Gusto, Lubella Makaron Spaghetti, Domowej Roboty Sos w Stylu Spaghetti z Mięsem i Warzywami, Lubella Makaron Pełne Ziarno, Łaciate Śmietanka 18%, Zupa Pomidorowa. Przekąski/Inne: Ogórek Kwaszony, Pomidory Koktajlowe, Włoszczowa Serek do Chleba ze Szczypiorkiem, Pikok Kindziuk z Pieprzem, Masło, Chleb, Jeżyny, Maliny, Łaciate Mleko 3,2%, Mlekovita Mleko Zagęszczone z Magnezem Light, Tchibo Gold Selection Crema, Ciasto z Truskawkami, Vera Farm Coconut Water 100%, Orzechy Brazylijskie. więcej...

33 zwolenników    Wsparcie   

1 do 20 z 25
Komentarze 
nie wolno sie garbić:) brzuch fajny;) 
30 sie 18 przez użytkownika: sivy1981
Każdemu robią się faldki jak się garbi albo jak siedzi to normalne i naturalne... Jak stoisz wyprostowana masz jedrny i płaski brzuszek i to jest wyznacznik.... 😁  
30 sie 18 przez użytkownika: Sokolica83
👍😉 
30 sie 18 przez użytkownika: AndréaFurt
Nie no, jasne że tak. 😀 Teraz jest taka różnica, że te moje fałdki są o wiele bardziej hm, luźne/zwisłe niż były zanim przytyłam i schudłam. A jak robię deskę, to najlepiej widać, że skóra sobie dynda. Ale tak ogólnie to nie mogę narzekać, ciało dobrze zniosło odchudzanie. 🙂 
30 sie 18 przez użytkownika: Fronciara
Laska, takie fałdki to ma i Chodakowska jak się zgarbi 😀 
30 sie 18 przez użytkownika: mal_07
Chodakowska jest obrzydliwa 
30 sie 18 przez użytkownika: sivy1981
chcesz zobaczyć moje fałdki na brzuchu jak.sie zgarbie. raczej powinnaś popadać w samozachwyt A nie odwrotnie. Ehh masz piękne młode wysportowane ciało. zaczniesz narzekać za 10 lat 😉 
30 sie 18 przez użytkownika: =Cinek=
Cinekjaroty, mnie moje fałdki rozczulają. 😄 Nie narzekam ani trochę! Próbuję brzuch rzeźbić bardziej, skoro mogę, ale będę starała się przede wszystkim taką formę utrzymać - a widziałam zdjęcia seniorek ćwiczących siłowo, więc nie nastraszysz mnie starością! 😄 
30 sie 18 przez użytkownika: Fronciara
Takie fałdki to ma każdy! Chociaż w sumie nie, większość ma gorsze😆 
30 sie 18 przez użytkownika: Panna_Joanna
super wyglądasz 😎😎😍 
30 sie 18 przez użytkownika: corin1960
jak to jest fałdka to ja mam opony Michelina 😂 
30 sie 18 przez użytkownika: fabregasowa
ło masz. Chciałabym takie fałdki :D 
30 sie 18 przez użytkownika: grysienka
ja zeszlam z 95 kg i u mnie zdecydowanie gorzej to wygląda. Nie znam całej Twojej historii, więc podpytam jak Ty to zrobiłaś ;) 
30 sie 18 przez użytkownika: grysienka
O, Grysienka, widzisz, a ja chciałam napisać, że 30kg można zrzucić bez obaw o nadmiar skóry, ale nauczyłam się już na tym forum, że co u mnie się sprawdziło, wcale nie musi sprawdzić się u kogo innego. :-/ Więc mówisz, że u Ciebie skóra jest w gorszej kondycji? Może jesteś niższa, może więcej miałaś tkanki tłuszczowej zgromadzonej wokół brzucha? Mam długą historię, ale skoro chcesz posłuchać, to opowiem. Jakbyś potem chciała o coś dopytać, to śmiało. Schodziłam z 93,3kg (tak uparcie trzymam się tej konkretnej liczby, bo była to waga, którą zapisałam sobie rano przed wyjazdem w góry, który stał się początkiem mojego odchudzania) do jakichś 61kg zupełnie bez liczenia kalorii i zapisywania, co jem (o FS nie miałam nawet pojęcia). Zajęło to osiem miesięcy, chudłam szybko i właściwie bez zastojów wagi. Wyrzuciłam z dnia na dzień z diety wszystkie słodycze, fast-foody i słodkie napoje, unikałam nawet owoców czy keczupu. Przez pierwsze dwa tygodnie brałam wszystko, co dostawałam do jedzenia (np. na stołówce) i dzieliłam dokładnie na pół na talerzu - połowa kopki ziemniaków, połowa kotleta, połowa surówki. :DD Potem przestałam tak robić, ale pilnowałam, żeby porcje nie były za duże; jadłam mniej więcej 4 posiłki dziennie (śniadanie, zupa, drugie danie, kolacja). Zaczęłam chodzić wszędzie, gdzie do tej pory podjeżdżałam autobusem; jeśli można było iść dłuższą trasą lub na skróty - wybierałam dłuższą trasę; schody zamiast windy. Na początku raz w tygodniu na fitness, potem dwa razy, a potem trzy-cztery razy w tygodniu. Tak postępując, schudłam do tych 61kg i wszyscy - znajomi, mama, endokrynolog - gratulowali i mówili, że osiągnęłam cel. Ale mnie moja sylwetka się nie podobała (i nie wiedziałam jeszcze wtedy, że rozwiązaniem nie jest chudnąć dalej, tylko sięgnąć po ciężary), a miałam w głowie tylko to, że kiedy ważyłam 56kg w pierwszej liceum, to wyglądałam najlepiej. Wtedy odkryłam FatSecret, liczenie kalorii, ustawiłam limit na 1500 kcal (oczywiście działało to psychologicznie na tej zasadzie, że byłam zadowolona tylko, kiedy zjadłam 1300-1400 kcal, a >1500 powodowało za każdym razem stres, że przytyję) i przez następne trzy miesiące wymusiłam na swoim organizmie te 55kg. Potem przez dwa miesiące organizm wymuszał na mnie regenerację, jadłam jakieś kosmiczne ilości jedzenia i czekolady i mimo to cały czas doskwierał mi głód. Przeszło, jak wrócił okres. Potem minęły cztery miesiące jedzenia na przemian całkiem sensownej kaloryki (ok. 2000-2500kcal), restrykcji (1000-1500kcal) i kompulsywnych napadów objadania. Zaczęłam w międzyczasie ćwiczyć siłowo. Pod koniec czerwca miałam ostatni napad, przedłużał się, ja nie miałam siły z nim walczyć, a przy tym zauważyłam... że zaczyna mi lepiej iść na treningach i lepiej rosną mięśnie. Więc z kompulsów zrobiła się masa. :D Jak się uspokoiłam, to i apetyt na czekoladę się uspokoił, ale pozostałam przy wysokiej kaloryce i tak od dwóch miesięcy już sobie jestem na 2800-3000 kcal. :)  
30 sie 18 przez użytkownika: Fronciara
Froncia, nie wiedziałam jaka jest Twoja historia dzielna Babo! Ściskam najmocniej :* 
30 sie 18 przez użytkownika: JW1206
Dzięki że sie podzielilaś historią :) ja mam 170 cm, ale tez dwie ciąże (dwie cesarki) za sobą i zapewne starsza jestem ;) Ja schodzilam dokładnie z 95 kg i impulsem do odchudzania dla mnie bylo jak w przeciągu dwoch dni dwie osoby pogratulowaly mi ciąży (jakies 3 lata przed pierwszą prawdziwą ciążą haha 😉 ) Niestety mi wszystko idzie w brzuch. Mam wypadający dysk wiec z silowymi obecnie mi nie po drodze trochę ale nie tracę nadziei że będzie dobrze - nie ma tragedii chociaż nie łudzę się że moj brzuch będzie tak piękny jak Twoj. Gratuluję Ci super roboty. Masz być z czego dumna! Niewiele osób wie jaki to wyczyn, zwlaszcza przy kompulsach. No i po prostu pięknie jest :) 
30 sie 18 przez użytkownika: grysienka
JW, buziaki, kochana! 😘 Ty zawalczyłaś o siebie dla dzieci, mnie długo brakowało motywacji... Wiele było „niefajnych” aspektów otyłości, ale „niefajne” nie motywuje, powoduje wzruszenie ramion i sięgnięcie po paczkę chipsów. Zdrowie okazało się tą wartością, dla której byłam w stanie się zmienić, ale brakowało mi jeszcze wiary w swoje możliwości. Dopiero kiedy pojechałam na sylwestra w góry i dosłownie z kanapy wzięta, z zerową kondycją i zapaleniem rozcięciem podeszwowych (tzw. ostrogi piętowe, choroba biegaczy, a u mnie od ciężaru ciała... 😒) niemal sześć godzin przewędrowałam zimą po szlaku, prawie wchodząc na Śnieżkę... Dopiero wtedy uwierzyłam, że jestem w stanie przetrwać godzinę fitnessu. I tak to się zaczęło, a gdyby się nie zaczęło - jestem przekonana, że dziś ważyłabym już 120kg. 
30 sie 18 przez użytkownika: Fronciara
Grysienka, no to widzisz, Twój brzuch dużo więcej przeszedł niż mój! 🙂 Właśnie ostatnio zastanawiam się, na ile w tym mojej zasługi, a na ile szczęścia... Moje ciało naprawdę się odwdzięcza, kiedy tylko dbam o to, żeby je dobrze karmić i dostarczać okazji do ruchu i wysiłku - jak zwierzak. 😂 Zaczęłam żałować, że nie wybrałam studiów z zakresu żywienia człowieka czy fizjoterapii - wtedy umiałabym coś sensownego poradzić i tobie, polecić jakieś ćwiczenia przy wypadającym dysku... 😕 Może jakieś ćwiczenia na mięśnie głębokie wchodzą w grę, np. planki? A jak wyleczysz dysk, to namawiam gorąco do ćwiczeń siłowych - pod ich wpływem możesz mieć brzuch taki, o jaki siebie nie podejrzewasz. 😉 
30 sie 18 przez użytkownika: Fronciara
Fronciara historia Twoja jest prawie taka jak moja... Z ponad 90kg zeszłam bez liczenia kcal do 58 ale wsysycy mi mówili i się pytali czy ja chora nie jestem.. Bo ja unikalam tłuszczy jak ognia i wgl wszystko robiłam źle... Teraz liczę kcal i z 2500 ciężko się schodzi... Masa idzie w górę więc się śmieje że najpierw masa później rzeźba gdyż chwilowo nie mam siły i ochoty na restrykcje i głód... Podziwiam Twój zapał i motywację... Po części jesteś moją motywacja 😁 
30 sie 18 przez użytkownika: Sokolica83
Na dyskopatię dobrze wzmocnić mięśnie łzy kręgosłupie. Z leżenia na brzuchu unoszenie tułowia. W pozycji na czworaka unoszenie naraz przeciwnych ręki i nog (jak z ciężko zacznij od samej nogi). Plank też jak najbardziej pomoże.  
30 sie 18 przez użytkownika: mal_07

     
 

Skomentuj


Musisz się zalogować, aby móc komentować. Kliknij tutaj, aby się zalogować.
 


Historia Wagi Fronciara


Pobierz aplikację
    
© 2024 FatSecret. Wszelkie prawa zastrzeżone.