Dziennik wercic, 03 sty 22

Nie załamuj się. Dasz radę  

Czasem upadamy i wszystko wygląda źle. Chwila odpoczynku na ziemi, złapanie oddechu i sił pozwala jednak podnieść głowę, dostrzec cel i ruszyć w jego kierunku. Powodzenia! 

przybrać 4 kg w tydzień to trzeba chyba wiadrami żreć. 

Bedzie dobrze! Kazdy ma prawo do chwili zalamania. zrob jeden krok w tyl i piec w przod! powodzenia!! 

dasz radę, popraw koronę i do przodu, trzymam kciuki 😉👍 

Spokojnie! Większość z tych kilogramów to tylko woda. Zaufaj mi. Wróć do poprzednich nawyków, jedz w lekkim deficycie, pij duużo wody i waga spadnie szybciej niż ci się wydaje. Gdyby to było 4 kilo tłuszczu to spalanie zajęłoby dłużej. I nie musiałaś „żreć wiadrami” żeby w tydzień tak skoczyła waga. Zdarza się. 

Oczywiście,że dasz radę. Większość z nas ma chwilowe wzloty i upadki. Jesteśmy tylko ludźmi.  

To rzadko jest równia pochyła. Górki i dołki są wliczone niestety w tę drogę. Dasz radę! Ogarnij w życiu co było problemem, polub się, zaufaj sobie. Będzie ok!  

licz kalorie i tyle.... nie tam keto , kapusciana czy bez tlusZczowa... od poltorej roku ogarnolem kalorie zjadane teraz to juz z pamieci bez liczenia 16 kilo na - bez zadnych cwiczen. praca,dom,rodzina. i mozna wszystko jesc tylko z glowa. Polecam liczenie Kalorii - ogranicz słodycze, slodkie napoje i oleje typu polmowe :😅😅 

wiem o czym piszesz bo ostatnio schudłam w ciągu miesiąca 5kg, a po świętach niestety 5kg przybrałam, ale nie poddaje się i osiągnę swój cel i za Ciebie również 3mam kciuki powodzenia, cel jest blisko :)  

Ibo1987, my sie tutaj nie oceniamy tylko wspieramy. 

Znam to... Ale! Niemożliwe, że przytyłaś 4kg tłuszczu... :) Myślę, że możliwy max. to jakieś 1,5 kg tłuszczu (choć to i tak zdaje się bardzo trudne do zrobienia :)). Napij się herbatki Liść Senesu (ale tylko jednorazowo - nie przyzwyczajaj organizmu). Zrób jeden dzień oczyszczania (np. 1000-1200 kalorii). I te dwie rzeczy dadzą Ci trochę lepsze samopoczucie na następny dzień. I wróć do zdrowej diety. Po prostu licz kalorie. Będzie dobrze. Na pewno nie przytyłaś 4kg.  

uszy do góry u mnie już była waga 88 z grosikiem, niestety czas załamki, nerwy i stuknęło 107,2... waga krzyczała ”wchodzić pojedynczo!!!" od wczoraj zaczynam prawie od nowa z nastawieniem pozytywnym na razie pozbyłem się ogromu wody - idzie ku lepszemu😄 

Jejku dziękuję za wsparcie, dziękuję za wszystkie komentarze (za te mniej pozytywne także)❤️, jesteście cudowni, pozdrawiam i biorę się od nowa do roboty😘 

Ajjj, powodzenia, trzymamy kciuki ✊✊