Kochani, mam za sobą pierwszy post!
Chciałam się do niego lepiej przygotować, tj. stopniowo ograniczać kaloryczność i wyeliminować ww, ale tak się niestety złożyło, że bardzo mocno pofolgowałam sobie na piątkowej imprezie i potrzebowałam natychniastowego detoksu.
Post rozpoczęłam w sobotę i w zasadzie jeszcze trwa. Założyłam, że odtruję się przez jeden dzień. Jednak czułam się na tyle dobrze, że przedłużyłam go do niedzieli. Postanowiłam również zrezygnować z dzisiejszego śniadania.
W trakcie tych dwóch dni piłam tylko wodę z solą i słabą herbatę (zieloną lub czerwoną). Nie odczuwałam większego pragnienia, piłam tyle co zwykle.
Samaopoczucie w trakcie bardzo dobre, głodu nie czułam ani razu (wiecie tylko ochota na jedzenie w godzinach posiłków - nie mylić z głodem, bardziej przyzwyczajenie).
W sobotę spacerowałam przez godzinę i normalnie wykonywałam obowiązki domowe, natomiast w niedzielę krótka sesja jogi. Nie miałam uczucia zmęczenia itp.
Mam wrażenie, że stan cery się poprawił, waga bez zmian. Jestem bardzo zaskoczona, jak mało wysiłku mnie to kosztowało. Jeżeli ktoś się waha, polecam spróbować :)
To był mój pierwszy raz i zdaję sobie sprawę, że 2 dni to niewiele, ale na pewno spróbuję go wydłużyć.
Pozdrawiam ;)
P.S. zdjęcie z sobotniego spaceru :D